Na rozgrzewkę wrzucam dwie opinie.
Wanienka turystyczna Jane (mała)
Najpierw kupiliśmy zwykłą, dużą plastikową wanienkę (ponad 100 cm). Po pół roku gdy Mały wierzgał ile sił i podłoga była za każdym razem zalewana postanowiłam że zaczynamy kąpać go w wannie. Oczywiście chodziło o wsadzenie wanienki do wanny i tutaj pojawił się problem, bo wanienka nie wchodziła do wanny. Mniejsza wanienka też nie wchodziła bo mamy profilowane boki. Wynalazłam dmuchaną wanienkę turystyczną, która po pierwsze pasuje do każdej wanny (bo dostosowuje się do jej kształtu), jest mała więc zmieści się też do prysznica, zrobiona z solidnego miękkiego tworzywa i synek uwielbiał w niej się kąpać, skakać (asekurowany), kręcić się ale tez poleżeć chwilę.
Niestety po paru miesiącach wanienka popękała na klejonych szwach (nie wiem jak to inaczej określić), a oprócz tego w paru innych miejscach zrobiły się mikro dziurki więc przed każdą kąpielą trzeba była ją dmuchać ;-/ Na spodzie wanienki pojawił się czarny nalot (pleśń?). Służyła nam może 6-8 miesięcy, ale jak pisałam wyżej przez mniej więcej 3 była w dobrym stanie. Z perspektywy czasu polecam na wyjazdy wakacyjne czy używanie sporadyczne.
- Kojec
KinderKraft 100 na 100 cm, duży, kolorowy z łapkami ułatwiającymi pierwsze wstawanie. Otwierany bok dzieki któremu dziecko może samo wchodzić i wychodzić ze swojej ,,twierdzy" ;) synek lubił w nim się bawić a ja miałam spokojną głowę gdy musiałam wyjść na parę minut z pokoju. Jedyny minus to dość słabe składane dno, które trzeba było w dwóch miejscach podpierać twardymi przedmiotami, żeby się nie zarwało (kojec jest na nóżkach). Po pierwszych urodzinach kojec schowaliśmy i czeka na nową użytkowniczkę :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz